Tak napisali o gliwickim orszaku Trzech Króli w internetowych gazetach.
Pomaszerowaliśmy zwartym szykiem spod dworca PKP w kierunku rynku - ramię w ramię dwa szczepy gliwickie Skautów Króla: szczep nr 2 przy wspólnocie Shekinah i szczep nr 4 przy Szkole Nowej Ewangelizacji, czyli skauci w bordowych i niebieskich beretach. No i było nas widać na ulicach miasta :)
Pomaszerowaliśmy zwartym szykiem spod dworca PKP w kierunku rynku - ramię w ramię dwa szczepy gliwickie Skautów Króla: szczep nr 2 przy wspólnocie Shekinah i szczep nr 4 przy Szkole Nowej Ewangelizacji, czyli skauci w bordowych i niebieskich beretach. No i było nas widać na ulicach miasta :)
Dzieci idąc pięknie śpiewały kolędy, które intonował druh komendant Tomek.
Poszliśmy za niebieskim królem na królewskim koniu, który pozostawiał za sobą miny .... :) - co szczerze ubawiło skautowe dzieci, nawzajem się ostrzegające i omijające szerokim łukiem końskie pozostałości.
Tym samym udział w marszu wydał nam się bardzo krótki i pełen atrakcji. Zawędrowaliśmy pod samą scenę, ustawioną na rynku gliwickim, gdzie ks. Artur Sepioło prowadził spotkanie kolędowe przy żłóbku a towarzyszył mu profesjonalny, pięknie śpiewający zespół.
Jako skauci przeszliśmy próbę śpiewu po której dyrygent tego zespołu ocenił, że wszystkie dzieci zdały egzamin ze śpiewu.
Spotkanie zakończyło się wspólnym kręgiem obu szczepów i iskierką przyjaźni, po których nastąpiło rozesłanie.